Mailing – kiedy i jak często?

ileezhun/bigstockphoto.com

Kampanie mailowe są jednym z najczęściej wykorzystywanych narzędzi marketingowych w internecie. Jednak należy je stosować umiejętnie, z odpowiednią częstotliwością i w odpowiednim czasie.

Jak często?

Zacznijmy od częstotliwości. Z pewnością nie można bombardować odbiorców mailingiem, gdyż zostanie on uznany za nachalny i może to prowadzić do rezygnacji z subskrypcji. Według danych MailChimp z USA, aż 69% użytkowników wypisywało się z list mailingowych właśnie z powodu zbyt dużej liczby otrzymywanych wiadomości. Należy też wziąć poprawkę na to, że wielu użytkowników nie wypisuje się z listy, ale po prostu ignoruje i kasuje nadliczbowe maile. Poza tym przygotowywanie dużej liczby wiadomości zajmuje wysyłającemu dużo czasu, a wcale nie prowadzi do zwiększenia sprzedaży – jest więc nieefektywne. Z drugiej strony wysyłka też nie powinna się odbywać zbyt rzadko. Klient o nas zapomni i nawet nas nie rozpozna. Może to z kolei prowadzić do uznania wiadomości za spam.

Jaka częstotliwość jest zatem optymalna? Zdania na ten temat są podzielone. Są autorzy, którzy zachęcają do nawet codziennej wysyłki. Inni z kolei proponują raz w miesiącu. Najczęściej jednak pojawiają się opinie, że raz w miesiącu to minimum, a z drugiej strony nie warto przekraczać 2 wiadomości tygodniowo. Sporo też zależy od specyfiki samej branży. Jeśli sprzedajemy produkty typowo sezonowe, najlepiej zwiększyć częstotliwość wysyłki przed okresem zwiększonego nimi zainteresowania, a poza sezonem wysyłać mailing rzadziej i oferować korzystne promocje.

Warto jednak przetestować różne opcje i sprawdzić ich wpływ na kluczowe wskaźniki – open rate (współczynnik otwarć), CTR (współczynnik klikalności) oraz liczbę rezygnacji z subskrypcji. Oprócz tego należy dać klientom kilka opcji częstotliwości do wyboru już przy zapisywaniu się na listę, a także możliwość późniejszej zmiany. Można też zbadać preferowaną częstotliwość za pomocą ankiety.

W jakich dniach tygodnia?

Jeśli chodzi o dni wysyłania maili, w tym newsletterów, nie ma na to jednej reguły. Może to zależeć od rodzaju korespondencji i od branży. Przyjmuje się jednak, że dniami, w których jest największe prawdopodobieństwo odczytania naszej wiadomości, są wtorki (dane GetResponse) i czwartki (dane MailChimp). W poniedziałki w skrzynkach znajduje się zwykle dużo wiadomości z całego weekendu, wśród których nasz newsletter może się łatwo zagubić i zostać skasowany razem ze spamem. W środy odbiorcy często mają dużo pracy i brakuje im czasu na dokładne sprawdzanie korespondencji. Z kolei w piątki są już zmęczeni i myślą o weekendzie. Jednak wtedy można do nich trafić z ofertami związanymi ze spędzaniem czasu wolnego (wyjazdy, wydarzenia kulturalne czy też przedmioty służące do uprawiania hobby). Jednak według danych GetResponse piątek jest również dniem, gdy odbiorcy najczęściej wypisują się z subskrypcji. Natomiast soboty i niedziele to dni zwykle poświęcane na odpoczynek z dala od komputera.

O której godzinie?

Jeśli chodzi o czas wysłania, dane GetResponse wskazują, że najskuteczniejsze są wiadomości otwierane w ciągu godziny po wysłaniu. Dlatego należy się wstrzelić w typowe pory, gdy przeciętny odbiorca sprawdza pocztę. Godziny te mogą zależeć od charakterystyki grupy docelowej, m.in. wieku oraz sytuacji rodzinnej i zawodowej. Najczęściej można przyjąć, że pierwsze sprawdzenie poczty danego dnia odbywa się zwykle w godzinach porannych i przedpołudniowych. Jednak wówczas odbiorcy mają też najwięcej wiadomości do przeczytania, więc nasz newsletter może zostać pominięty. Z kolei dane firmy Experian wskazują, że wiadomości wysłane rano najczęściej przekładają się na sfinalizowane transakcje. Czas tuż po typowych godzinach pracy jest ryzykowny, gdyż ludzie są zajęci codziennymi czynnościami (załatwianie spraw, robienie zakupów, dojazd do domu itp.). Dlatego czas, by ponownie sprawdzić pocztę i spokojnie ją przeczytać, mają dopiero wieczorem, w godzinach między 20 a 22.

Należy jednak pamiętać, że nie da się wszystkich zadowolić. Pewna (choć oby jak najmniejsza) liczba wypisań jest nieunikniona. Poza tym najlepiej samemu poeksprymentować z różnymi dniami i godzinami wysyłki i zobaczyć, jak przekładają się na wyniki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *