Kolejne ograniczenia w przemieszczaniu się będące skutkiem epidemii koronawirusa spowodowały, że wiele aktywności przeniosło się do internetu. Praca zdalna, szkoła online, czy po prostu więcej czasu, jaki spędzamy w domu wpływają na znaczne obciążenie sieci.
Rozpoczął się trzeci tydzień od kiedy wprowadzono w życie ograniczenia w otwarciu sklepów, punktów usługowych, szkół i instytucji. Od tego czasu wiele osób musi uczyć się i pracować w domu, część natomiast ma więcej czasu z uwagi na zamknięcie ich zakładów pracy. To spowodowało, że domowe sieci są użytkowane w znacznie większym stopniu niż dotychczas, a rozmowy telefoniczne wydłużyły się o kilkadziesiąt procent.
Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że przesył danych zwiększył się nawet o 40%, szczególnie w godzinach rannych i wczesnopopołudniowych, czyli w czasie, kiedy część osób rozpoczyna pracę zdalną. Analitycy przedstawiają dane, z których wynika, że zwiększenie natężenia ruchu sieciowego widoczne jest przede wszystkim w kategoriach aplikacje i tele- i wideokonferencje. Zwiększył się również streaming wideo, nawet o 100% w godzinach rannych i wczesno-południowych. Obecnie o tych porach widoczne jest spowolnienie sieci domowych oraz firmowych sieci VPN, jednak eksperci wskazują, że prawdziwe spowolnienie (lockdown) może dopiero nastąpić. Obecnie prędkość zmniejszyła się w krajach, które zostały najbardziej dotknięte epidemią, czyli we Włoszech, Francji, Hiszpanii, Niemczech, czy Austrii. Sieć jest natomiast najbardziej obciążona we Francji, Szwecji, Irlandii i Hiszpanii, ale obniżenie prędkości jest w tych krajach niewielkie.
Dane z Polski dostępne są natomiast na dzień 13 marca, kiedy ograniczenia nie były jeszcze tak daleko posunięte. Wówczas spadek prędkości przesyłania danych nie przekraczał jednego procenta. Natomiast według raportu Instytutu również operatorzy sieci komórkowych odnotowali znaczny wzrost długości rozmów telefonicznych. Zgodnie z raportem długość rozmów w Orange wzrosła o połowę, a UPC zauważył wzrost o 69%.
Najnowsze komentarze