Ile osób korzysta z sieci i mediów społecznościowych?
Wydawać by się mogło, że prawie każdy. Nic bardziej mylnego. Choć Internet jest obecnie najpopularniejszym medium i korzysta z niego prawie 4,1 miliarda ludzi na świecie to jednak wciąż nie są to wszyscy. Populacja ludzka aktualnie liczy bowiem około 7,6 miliarda ludzi. A zatem niemalże połowa z nas nie ma styczności z internetem i mediami społecznościowymi. Kto korzysta z internetu? Większość użytkowników sieci to mężczyźni. Aż 58% z nich korzysta regularnie z internetu i mediów społecznościowych. Wśród kobiet natomiast odsetek ten jest sporo mniejszy. Tylko 48%, spośród Pań na całym świecie, to aktywne użytkowniczki Internetu. Można powiedzieć, że w każdym rejonie świata to właśnie mężczyźni wyprzedzają kobiety w surfowaniu po sieci. W Europie i Ameryce różnica jest niewielka, jednak w krajach słabo rozwiniętych można zaobserwować ogromną przewagę Panów w użytkowaniu Internetu. W Afryce, dla przykładu, jest to 33,8% mężczyzn i jedynie 22,6% kobiet. Social media, czyli jak korzystamy z Internetu Bardzo duża liczba osób korzysta przede wszystkim z social mediów. Na ten moment około 3,4 miliarda ludzi tworzy aktywną społeczność internetową. A jednak jest to mniej niż połowa ludzi na świecie. Zaskakujące, prawda? W mediach społecznościowych znajduje się najwięcej mężczyzn w wieku 25-34 lat. Drugą, pod względem rozmiaru grupą, którą możemy obserwować na portalach są mężczyźni w wieku 18-24 lata. Najmniej licznymi użytkownikami Social Mediów są natomiast osoby, które ukończyły 65 rok życia. Jakie portale są najbardziej popularne? Bezkonkurencyjny okazuje się Facebook. Aż 2,27 miliarda osób korzysta chętnie właśnie z tego portalu. Drugie miejsce przypada dla YouTube, który zgromadził 1,9 miliarda użytkowników. Całkiem dobrze radzi sobie również Messenger – 1,5 miliarda ludzi regularnie z niego korzysta. Bardzo popularny w ostatnich latach stał się także Instagram i pochwalić się może miliardem zadowolonych użytkowników. Mniej lubiane ostatnimi czasy były natomiast Snapchat i Twitter. Trudno stwierdzić, skąd wziął się spadek zainteresowania tymi portalami. Jak wygląda sytuacja w Polsce? W naszym kraju z Internetu korzysta aż 78% Polaków. To niezły wynik, biorąc pod uwagę resztę świata (gdzie średnia wynosi około 57%). Przeznaczamy na to średnio 6 godzin i 2 minuty. Ciekawe jest jednak to, że social mediów używa jedynie 45% naszych rodaków. To mniej niż połowa populacji Polski. Choć wielu, szczególnie młodych, ludzi nie wyobraża sobie życia bez internetu i social mediów, jednak wciąż ogromna liczba populacji z sieci nie korzysta wcale. Większość użytkowników stanowią mężczyźni, choć w krajach Europejskich i w Ameryce różnice te maleją. W Polsce natomiast ponad ¾ mieszkańców korzysta z internetu. Na tle innych krajów jest to wysoki...
Mobile-first indexing
Google ogłosiło, że przy indeksowaniu stron i tworzeniu ich rankingu będzie najpierw brana pod uwagę ich wersja mobilna, a dopiero potem desktopowa. Już wcześniej pojawiały się informacje o takich planach – było to odpowiedzią na rosnący ruch z urządzeń mobilnych. Ruch generowany w sieci z urządzeń mobilnych od kilku lat stale rośnie. Przykładowo, w 2013 r. telefony komórkowe i tablety generowały mniej niż 10 proc. ruchu. Jednak w 2016 r. odnotowano, że urządzenia mobilne prześcignęły desktopy. Dane ze Stat Countera z października 2016 r. wskazują, że ruch mobilny stanowił 51,3 proc. wobec 48,7 proc. desktopowego. W związku z powyższym wprowadzenie indeksowania mobile-first było jedynie kwestią czasu. Wzrost wynika z coraz większej dostępności i jakości internetu mobilnego (także ze względu na lepszy zasięg) oraz upowszechnienia się smartfonów z coraz lepszymi parametrami i funkcjami. Obserwuje się, że od 2016 r. na popularności tracą tablety, a za wzrost ruchu mobilnego odpowiadają telefony. Co ta zmiana może oznaczać w praktyce? Jak podaje przewodnik przygotowany przez Google dla deweloperów, będzie ona dotyczyła głównie stron zawierających inne treści na komputery, a inne na urządzenia mobilne oraz mających inny URL z „m.” dla stron mobilnych. Przy indeksowaniu preferowane będą treści i adresy przeznaczone dla urządzeń mobilnych. Natomiast jeśli witryna mobilna zawiera takie same treści jak komputerowa i ma taki sam URL, a dostosowanie do urządzeń mobilnych polega na jej elastycznym zaprojektowaniu (responsive web design, RWD – dynamiczne dostosowywanie wyglądu strony do wymiarów ekranu), nic się nie zmieni. Spadek stron niedostosowanych do urządzeń mobilnych w wynikach wyszukiwania nie będzie widoczny od razu (ze względu na to, że potrzeba czasu na ponowne indeksowanie), ale prędzej czy później stanie się zauważalny. Dlatego jeśli strona nie jest jeszcze zoptymalizowana pod kątem SEO, warto się tym zająć jak najszybciej. Aby się przygotować na mobile-first indexing, można się zastosować do zaleceń Google i maksymalnie upodobnić wersję mobilną witryny do jej wersji desktopowej. Obejmuje to rozbudowanie wersji mobilnej o treści uwzględnione dotychczas jedynie w wersji komputerowej; uwzględnienie obu wersji w danych uporządkowanych (strukturalnych); a także metadane równoważne w obu...
Serwis Google+ zostanie zamknięty
W ciągu najbliższych miesięcy Google zamierza zamknąć swój serwis społecznościowy – Google+. Serwis miał być konkurencją dla Facebooka, lecz nigdy nie stał się popularny. Jednak nie to było główną przyczyną decyzji. Informacja o zamknięciu serwisu została ogłoszona 8 października. Ma ono nastąpić w ciągu 10 miesięcy od tej daty. Pogłoski o zbliżającym się końcu Google+ krążyły jednak już od kilku lat. Serwis został uruchomiony w 2011 r. Z założenia miał być lepszą wersją Facebooka – z możliwością tworzenia kont o dowolnej nazwie (polityka Facebooka zakłada używanie prawdziwych imion i nazwisk) oraz grupowania kontaktów w tzw. kręgi. Jednak zaangażowanie użytkowników było znikome – 90% sesji w serwisie trwało krócej niż 5 sekund. Wielu użytkowników utrzymywało w nim konta jedynie ze względu na przymusową integrację z bardzo popularnym YouTube. Zasięgi serwisu były niewielkie, a wysiłki mające na celu popularyzację serwisu nie przynosiły efektów. Firmy wolały promować swoje usługi na Instagramie, Snapchacie czy Facebooku. Jednak chyba najważniejszym powodem wygaszenia Google+ stały się problemy z bezpieczeństwem danych. Dopiero niedawno okazało się, że nastąpił wyciek danych ok. pół miliona użytkowników. Nie były to dane szczególnie wrażliwe, ale tak czy inaczej niepowołane osoby z zewnątrz mogły mieć do nich dostęp. Z raportu The Wall Street Journal wynika też, że dane mogły być dostępne już od 2015 r. Jednak wspomniany problem nie został ujawniony przez Google, zapewne z obawy przed utratą zaufania i reputacji. W niedługim czasie serwis zostanie zamknięty dla użytkowników prywatnych. Jednak klienci biznesowi będą mogli nadal z niego korzystać jako narzędzia do komunikacji i wymiany...
Najmłodsi użytkownicy odchodzą od Facebooka. Instagram coraz bardziej popularny
Według danych polskiej agencji NapoleonCat liczba użytkowników Facebooka w najmłodszej grupie wiekowej, 13-17 lat, spadła z 1,8 mln do 1,5 mln (dane z czerwca 2018 r. w porównaniu z czerwcem 2017 r.), czyli o 18%. Mimo to Facebook pozostaje nadal najbardziej popularną platformą społecznościową w Polsce. Łącznie korzysta z niego 16,3 mln osób. Najliczniejszą grupę wiekową stanowią osoby w przedziale 25-34 lata – 29% użytkowników. W tej grupie zanotowano 7-procentowy wzrost. Na drugim miejscu znajduje się grupa 18-24 lata (wzrost o 1%). Na trzecim są osoby w wieku 35-44 lata (wzrost 14%). Najmniej liczne są najstarsze grupy wiekowe – 45-54 i +55 lat. Tu też odnotowoano największy wzrost, po 32%. Wskazuje to, że Facebook staje się bardziej atrakcyjny dla osób nieco starszych. Jeśli natomiast chodzi o serwis Instagram, zanotował on ogromny wzrost w grupie wiekowej 35-44 – o 95%. Imponujący wynik widać też w grupie 25-34-latków – wzrost o 69%. W grupie jak dotąd najaktywniejszej na Instagramie, 18-24-latków, przyrost wyniósł 31%. Zwróćmy jednak uwagę, że wyjściowe liczby z czerwca 2017 r. były w starszych grupach wiekowych wyraźnie niższe niż w przypadku Facebooka. Odnotowano też dużą liczbę osób korzystających jednocześnie z dwóch bądź trzech platform społecznościowych. Jeśli chodzi o wszystkie rozpatrywane grupy wiekowe, a więc osoby powyżej 13 lat, najwięcej użytkowników korzysta jednocześnie z Facebooka i Messengera – 6,9 mln osób. Sporą grupę stanowią też osoby mające konta jednocześnie na Facebooku, Messengerze i Instagramie – 4,1 mln. Z kolei w najmłodszej grupie wiekowej, 13-17, najliczniejsi są użytkownicy korzystający jednocześnie ze wszystkich trzech platform – 800 tys....
Koniec Flasha
Strony we Flashu stały się bardzo popularne kilkanaście lat temu ze względu na efektowny wygląd i niespotykane wcześniej możliwości. Jednak obecnie odchodzi się od tej technologii, gdyż ma ona znaczące mankamenty. W 2017 r. firma Adobe wydała oficjalny komunikat o zakończeniu jakiegokolwiek wsparcia dla Flasha do końca 2020 r. Do tego czasu mają się pojawiać aktualizacje zabezpieczeń. Trochę historii Początki Flasha datuje się od lat 90. W tamtych czasach była to technologia rewolucyjna, gdyż pozwalała na tworzenie stron internetowych i gier, które dzięki niej zyskały zupełnie nowy wygląd. Prekursorem był SmartSketch, którego nazwę zmieniono następnie na FutureSplash. Jego twórcą była firma FutureWave Software. Następnie produkt zakupiła firma Macromedia i nazwała go Macromedia Flash 1.0. Był to system dwuelementowy, składający się z edytora grafiki i animacji oraz z odtwarzacza. Powstało w sumie 8 wersji Macromedia Flasha. Następnie firma Macromedia została zakupiona przez Adobe Systems w 2005 r., wraz ze swoimi produktami, takimi jak Flash, Dreamweaver, Shockwave, Fireworks (już nierozwijany) i Authorware (również nierozwijany). Wady Głównym mankamentem stron we Flashu są luki bezpieczeństwa. Stwarzają one duże możliwości ingrencji ze strony hakerów. Wskutek wycieku dokumentów z firmy hakerskiej Hacking Team wyszło na jaw, że to właśnie Flash był często wykorzystywany do szpiegowania użytkowników i do ataków typu malware. Niejednokrotnie wskazywano też, że Flash obciąża pamięć urządzeń i powoduje ich przegrzewanie się, a także bardzo skraca czas działania baterii. Dlatego urządzenia mobilne firmy Apple nigdy nie miały odtwarzacza dla tego formatu, a z urządzeń z Androidem wycofano go w 2012 r. Od 2010 r. możliwe jest odtwarzanie treści Flash w aplikacjach stworzonych w Adobe AIR instalowanych na urządzeniach z iOS. Kolejnym problemem dość długo była niedostępność treści we Flashu dla osób niewidomych lub niedowidzących. Nie było możliwości odtworzenia ich przez programy czytające ekran ani powiększenia fontów. Stało się to możliwe od wersji 6 Flash Playera. Inną wadą jest trudność w indeksowaniu treści we Flashu przez wyszukiwarki – np. indeksowanie bez zachowania kontekstu czy indeksowanie tylko strony głównej. Oznacza to z kolei gorsze pozycjonowanie. Prawidłowe wyświetlanie treści we Flashu w przeglądarce wymaga odpowiedniego pluginu, a potem jego regularnego aktualizowania. Co dalej? Już od pewnego czasu w Google Chrome elementy we Flashu należy aktywować kliknięciem – są uruchamiane na życzenie użytkownika. Przewiduje się, że w 2019 r. będą one domyślnie wyłączone i trzeba będzie je uruchamiać w ustawieniach. Natomiast w 2020 r. Chrome ma w ogóle zaprzestać wsparcia dla Flasha. Jak wspomniano, firma Adobe również planuje wydawać aktualizacje Flasha jedynie do końca 2020 r. Flash jest zastępowany przez inne technologie, takie jak HTML5, WebGL i WebAssembly, które dają podobne efekty wizualne, a są bezpieczniejsze i nie potrzebują dodatkowych wtyczek. Oznacza to, że przestarzałe flashowe aplety...
Zakaz nieuzasadnionej geoblokady w UE
Ograniczenie sprzedaży online związane z lokalizacją ma zostać zakazane przez odgórne przepisy. Prace na projektem unijnym dobiegły końca. Wejście zmian ma nastąpić jeszcze w 2018 roku. Najczęściej to zjawisko wstępuje w przypadku krajów spoza Unii Europejskiej. Blokowanie geograficzne uniemożliwia jednolite korzystanie ze sklepów internetowych dla wszystkich, co negatywnie odbija się na konkurencyjności na rynku europejskim. Bardzo często geoblokowanie występuje w sektorze rozrywkowym, gdzie np. zakup biletu na koncert ograniczony jest do określonego obszaru. Nowe przepisy, jakie chce wprowadzić Parlament Europejski, mają temu zapobiegać. Sprzedawcy internetowi nie będą mogli dyskryminować swoich klientów ze względu na kraj zamieszkania czy miejsce prowadzenie firmy. Dane statystyczne wskazują, że obecnie takie działania dotyczą nawet 64 proc. przypadków. Zakupy transgraniczne mają być traktowane identycznie jak wszystkie inne operacje sprzedażowe, czyli cena i zakres oferty nie będą różnić się od tych, jakie wyświetlają się dla klientów z krajów UE. Zmiany, jakie pojawią się w ciągu najbliższych miesięcy, mają pozytywnie wpłynąć na konkurencyjność firm działających na terenie Unii i nie tylko. Ponadto ma to stworzyć jednolity i bardziej spójny rynek cyfrowy dla różnych grup klientów i producentów. Problem dyskryminacji klientów z różnych aspektów wbrew pozorom wcale nie jest znikomy. Utrudnienia zakupów osobom określonej narodowości czy mieszkającym poza obszarem wspólnoty to stale powszechna procedura. Nowe przepisy będą zabraniać takich działań pod groźbą kar finansowych. Zniesienie geoblokowania gwarantuje dostęp do różnorodnego asortymentu w atrakcyjnych cenach, np. sprzętu elektronicznego czy ubrań. Pozwoli na swobodne zakupy internetowe w każdym miejscu w Europie. Nieuzasadnione geoblokady w UE są również problemem w przypadku kupowania usług na odległość, czego przykładem są rezerwacje hoteli czy wypożyczenie samochodu w miejscowości turystycznej. Takie usługi powinny być oferowane dla każdego w tej samej cenie. Niemniej ostateczna data wprowadzenia nowelizacji nie została jeszcze podana do opinii...
Najnowsze komentarze